niedziela, 7 sierpnia 2011

Pamiętnik, 07 sierpień 2011

Trening po śniadaniu w pustym mieszkaniu. Rozbieram się do naga, związuję włosy i ćwiczę. Uwielbiam ćwiczyć nago, wyobrażając sobie że wykonuję ćwiczenia zadane mi przez mojego Właściciela, że patrzy gdy skaczę, biegam w miejscu, podciągam się na drążku. Chciałabym, by urządził mi taki właśnie trening:



Uwielbiam, gdy tłuszcz na całym ciele trzęsie się w ruchu, gdy ciało faluje i jest całe odkryte. Marzę, by kiedyś mój przyszły Pan rozkazywał mi podczas takich ćwiczeń, by rzucał mi w ogrodzie patyk, który mogłabym przynieść na czterech łapach jak dobra sunia, by kazał mi sprzątać nago, lub w jakimś wymyślnym stroju, by kazał mi sprzątać w ten sposób:


Chciałabym być tresowana przez silnego, zdecydowanego Pana. To moje marzenie już od kilku lat, niestety chyba nieprędko się spełni :(
Po takim treningu następuje prysznic. Dotykam się wtedy fantazjując, że to mój Właściciel myje swoją sukę bardzo dokładnie, ale nie w takim znaczeniu jak u ludzi. Chcę być myta jak zwierzę, jak niewolnica niegodna używania wanny, czy kabiny prysznicowej:



Podczas mycia mnie, mój Pan mógłby zrobić sobie ze mnie toaletę, by potem umyć kolejny raz:

Takie rozpoczęcie dnia jest gwarancją dobrego samopoczucia i wtedy wiem, że mogłabym wrócić do służby jako dobra szmata u stóp swojego Pana:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz