sobota, 17 września 2011

Ksiądz - na pięć godzin

Mój Pan dał mi trzy dni wolnego. Mój odbyt musiał dojść do siebie po rżnięciu przez Niego i Janusza, a moja skóra musiała się zregenerować po laniu, jakie dostałam tamtego dnia.
Zadzwonił do mnie po szkole. Powiedział, że mam być pod jego mieszkaniem o 19.00. Byłam.

Kiedy się spotkaliśmy, powiedział mi że mam wsiadać do auta. Pojechaliśmy gdzieś, a gdy się zatrzymał, wysiedliśmy i spotkaliśmy się z księdzem. Podali sobie ręce i zaczęli rozmawiać.

- To ta? - zapytał ksiądz.
- Tak. Na ile chcesz?
- Trzy godziny.
- Będziesz sam?
- Zobaczymy, może powiem innym.
- W takim razie dajesz mi równy tysiąc.
- Mówiłeś że pięćset!
- Zmieniłem zdanie - moja szmata, moja cena.
- Dobra, dam tysiąc ale za pięć godzin.
- Ok. Zadzwoń, jak skończycie. Ja około pierwszej będę dostępny. Wtedy po nią przyjadę. Teraz pieniądze.
- Trzymaj. Tylko pamiętaj - ani ty, ani suka nie możecie nic nikomu powiedzieć.
- Wiem.

Pan podszedł do mnie, chwycił mnie za włosy i popchnął w stronę księdza. Powiedział, że mam służyć dobrze, to może dostanę nagrodę.
Szliśmy z duchownym przez tylne wejście do jakiegoś domu.  Było już ciemno, więc nikt nie mógł nas zobaczyć. Kiedy byliśmy już w środku, ksiądz kazał mi się rozebrać. Zrobiłam posłusznie, co powiedział i stałam bez ruchu.

- Twój właściciel chciał za ciebie dużo kasy, szmato. Dziś jesteś u mnie na pięć godzin, co oznacza że wyrucham cię na wszystkie możliwe sposoby. Każdy sprzeciw kończy się karą - mam pozwolenie na robienie ci krzywdy. Oprócz seksu będziesz robić różne inne rzeczy - do tego służysz. Czy wyrażam się jasno?
- Tak.
- Tak, ojcze - głupia szmato. Masz mnie nazywać ojcem.
- Tak, ojcze. Przepraszam.
- Dobra, teraz klękaj. Będziesz łazić na czterech łapach po tym budynki i na zewnątrz. Nie masz prawa wstać. Żarcie dostaniesz, gdy ja sobie tego zażyczę, jak będzie ci sie chciało lać, lub srać - masz podejść i ocierać się o nogi - wtedy może ci pozwolę. Będziesz to robić oczywiście na zewnątrz, jak suka. Nie masz prawa korzystać z kuchni ani łazienki, dopóki sam cię tam nie wezmę. I od tej pory nie masz prawa się odzywać. - kiwnęłam głową.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz