środa, 11 kwietnia 2012

Jego harem - jest moim pełnoprawnym Panem

Wróciliśmy z wyjazdu. Jadąc samochodem mojego Właściciela musiałam zrobić łącznie trzy lody, dwóch facetów weszło mi odbyt i podczas chwilowego postoju odbyłam z Panem stosunek w lesie związana, w samym staniku i szpilkach. Oczywiście połknęłam spermę po każdym "używaniu" mnie.

Kiedy weszliśmy już do domu Właściciela, standardowo kazał mi chodzić na czterech łapach całkiem nago. Nie miał ochoty na seks po tym, co zrobił ze mną kilka godzin wcześniej, ale chciał porozmawiać.

- Masz prawo jazdy, szmato?
- Nie, Panie. Nie mam.
- Chciałabyś mieć?
- Tak, Panie ale chwilowo nie stać mnie na kurs. Z resztą studia i służba u Ciebie nie pozwalają mi czasowo na taką przyjemność.
- Chcę, żebyś zrobiła prawo jazdy, załatwię Ci to, suniu.
- Ale... Dlaczego? Nie zasłużyłam.
- Może i nie, ale nie będę musiał za to płacić. Mam znajomego, który chciał cię mieć, ale nie miał jak mi zapłacić.
- Rozumiem, Panie. To znaczy, że w zamian za kurs będziesz mu mnie użyczał?
- Tak, suniu. Dokładnie tak. Chcesz mieć więc prawo jazdy?
- Tak, Panie. Bardzo chcę. Dziękuję. Czy mogę coś zrobić, by pokazać Ci moją wdzięczność?
- Obciągnij mi teraz, a ja zadzwonię do tego instruktora. Do roboty.

Rozpiął rozporek, a ja zajęłam się resztą. Znowu zostałam sprzedana, ale chciałam tego. Uwielbiam, gdy mój Pan użycza mnie komuś innemu, czuję się wtedy jak prawdziwa szmata, mimo że moje ciało i tak należy tylko do Niego.

Ssałam mu kutasa jak umiałam najlepiej, w końcu musiałam mu pokazać swoją wdzięczność jako wzorowa suczka. Widać, że był zadowolony. Opowiadał swojemu znajomemu o wszystkim, co ustaliliśmy i chwalił mnie mówiąc, że na pewno nie pożałuje tego, co dla mnie zrobi. Umówili się, że pierwszą "jazdę" będę miała za dwa dni. Mieliśmy się wtedy dogadać odnośnie wykładów (teorii) i praktyki, oczywiście także tej praktyki, którą miałam odbyć z jego męskością.

Gdy Pan skończył rozmawiać pociągnął mnie za włosy, bym przestała lizać i kazał mi iść za nim. Weszliśmy do jego sypialni, w której jak zwykle wszystkie zabawki leżały na stoliku. Powiedział mi, że mam się dokładnie umyć i zrobić lewatywę, a potem przyjść do Niego do łóżka.

Zrobiłam więc co kazał - mycie nie było niczym szczególnym, a do lewatywy już przywykłam. Gdy byłam czysta, przyszłam do Niego na czterech łapach i położyłam się przy łóżku. Kazał wejść i położyć się obok.

Gdy leżałam, jak kazał, wziął żel do seksu analnego i od razu zaczął smarować mi odbyt. Potem włożył palec i bawił się nim w środku. Chciał, żebym leżała na plecach, więc od razu ułożyłam się odpowiednio. Pod plecy podłożył mi dużą poduszkę, tak że cały mój tyłek był wyżej od głowy i Pan miał doskonałe "stanowisko" do zabawy. Pierwszy raz leżałam w Jego łóżku i pierwszy raz od mojej wizyty w Jego gabinecie brał mnie w tej pozycji. Rzucił mi maskę skórzaną i kazał założyć. Zrobiłam to od razu. Miała zamki w otworze na usta, klapki na oczy i ścisk do nosa. Pan założył mi klapki na oczy, bym nic nie widziała, zacisnął zaciski na noc i wziął coś z szafki.

Gdy we mnie wchodził, robił to bardzo delikatnie. Przyspieszał przez około minutę, po czym posuwał mnie już całkiem mocno. Dotykał mojego ciała i w tym momencie poczułam w ustach sztucznego penisa. Wkładał mi go głęboko, więc musiałam odpowiednio ułożyć głowę, by wszedł. Pan wyzywał mnie od kurew i szmat, ale chwalił. Zacisnęłam mięśnie odbytu, by być dla Niego jeszcze ciaśniejszą. Lubił ciasne, więc chciałam być ciasna mimo bólu.

Po około 2-3 minutach posuwania mnie usłyszałam, że wstaje. Zmienił pozycję i zaczął wchodzić mi w usta. Niemal usiadł na mnie, po układzie penisa wiedziałam, że siedzi tyłem do mnie. Pchał mi go ile tylko się dało, ale nie miał tak długiego penisa, jak facet, na którym ćwiczyłam kiedyś, więc udało mi się go wziąć do gardła i nie zakrztusić się. Sztucznego penisa za to wkładał mi bardzo szybko w odbyt i delektował się moimi jękami.

Wyszedł z moich ust zostawiając w dupie wielkiego sztucznego kutasa i zapiął mi obrożę ze smyczą na szyi. Wyciągnął mnie z łóżka i zaprowadził do łazienki. Kazał się wypiąć i znowu rżnął mnie dildem ciągnąc za włosy i bijąc po pośladkach. Co chwilę pytał, czy Jego szmata lubi takie rżnięcie, a ja tylko kiwałam głową, bo mimo bólu chciałam, by nie przestawał.

Po kilkunastu pchnięciach wszedł we mnie własnym penisem i zaczął dochodzić. Powiedział mi, że mam tu zaczekać, bo chce mi zrobić zdjęcia. Poszedł po aparat i słyszałam, że robił je z różnych perspektyw.

- Zaczynasz karierę mojej dziwki, dołączę twoje zdjęcia do mojego katalogu, żeby klienci widzieli co biorą.

Nie wiedziałam o jaki katalog mu chodzi, ale po raz kolejny spowodowało to potężny zastrzyk podniecenia w moim ciele. Zaczął mnie znowu posuwać i cały czas robił zdjęcia. Zdjął mi maskę i kazał patrzeć w tył. Robiłam co kazał, a on mnie fotografował. Zmieniliśmy pozycję i zrobił mi też zdjęcia leżącej na plecach, całej nagiej i odkrytej, rżniętej przez faceta.

- Dobra szmato, na kolana i rób mi loda. Już!

Wstałam i zaczęłam ssać. Na pamięci aparatu pojawiły się kolejne zdjęcia mojej twarzy z penisem w ustach, a gdy przyszedł moment wytrysku na mój pysk, Pan zrobił serię zdjęć, by uchwycić lecącą spermę i mnie łykającą jej krople.

Po wszystkim Pan powiedział do mnie tylko

- Teraz masz tutaj zaczekać w tej pozycji aż Panu zachce się szczać. Wtedy będziesz łykać mój mocz i lizać mi dupę, a wszystko zostanie na zdjęciach. Mam nadzieję, że rozumiesz o co chodzi - mając cię na zdjęciach jestem twoim pełnoprawnym właścicielem i lepiej dla ciebie, żebyś nie podskakiwała, głupia szmato. Witam w moim haremie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz