Blog, na którym opisuję swoje myśli i przedstawiam opowiadania płynące z fantazji.
wtorek, 14 sierpnia 2012
Pierwsze dni w burdelu
Po przespanej na podłodze nocy ktoś przyszedł po mnie z kilkoma kartkami papieru i zaczął mówić. Musieli załatwić sprawy "prawne" tak, by nikt się do nich nie przyczepił. Powiedziano mi, że podpiszę umowę, która będzie mnie zobowiązywać do służby i pracy w tym miejscu, a w razie niewywiązania się z umowy - do zapłaty wielotysięcznego odszkodowania, które mogę odpracować pięcioletnią pracą. Zapytano mnie, czy złożę podpis po dobroci, czy może mają mnie przekonać. Powiedziałam że nie podpiszę nic, po czym mężczyzna wyszedł z pokoju i zawołał dwóch innych.
Subskrybuj:
Posty (Atom)